Dwa pierwsze miejsca w konkursie na normalnej skoczni w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym wywalczyli polscy skoczkowie. Po złoty medal sięgnął Dawid Kubacki, a po srebrny Kamil Stoch. Obaj atakowali z odległych pozycji. 

Kubacki był po pierwszej serii 27., a Stoch 18. Wydawało się, że zawody są dla nich stracone, a wszystko przez warunki, w jakich odbywał się konkurs. - Nawet nie zacząłem wierzyć w to, że stanę na podium - przyznał Stoch po konkursie.

Nasz mistrz zdążył już udzielić wywiadów po konkursie, ale im bliżej było końca zawodów, tym coraz większy uśmiech pojawiał się na jego twarzy. - Zanim konkurs się zakończył zdążyłem już udzielić wywiadów do telewizji. Byłem wściekły. Wszystko się we mnie kotłowało, bo wiedziałem, że zrobiłem wszystko, co mogłem, a tak naprawdę nic nie mogłem. Później skończyło się tak, jak się skończyło - opowiadał.
Źródło: PZN